Język holenderski

Nazywanym przez starszą generację Hollands, zaś oficjalnie Nederlands językiem posługuje się dziś na świecie ogółem 18 mln ludzi. Poza Holandią mówią nim w Belgii Północnej, będącej ongi południowymi Niderlandami, gdzie występuje on pod nazwą języka flamandzkiego, w Surinamie i na Antylach Holenderskich.
język ten należy do rodziny zachodniogermańskiej, którą tworzą niemiecki, angielski, szwedzki, duński, norweski, fryzyjski, islandzki, wreszcie język ludności Wysp Owczych i afrikaans, używany w Republice Południowej Afryki. Oboczność nazw — holenderski i niderlandzki — jest odpowiednikiem podwójnej nazwy samego kraju: Holandia i Niderlandy. W krajach anglofońskich przyjęła się również nazwa Dutch, która zbliżona jest fonetycznie do Deutsch, co prowadzi czasem do nieporozumień. W Stanach Zjednoczonych, a zwłaszcza na terenie Pensylwanii, nazwę Dutch noszą tradycyjnie potomkowie pierwszych kolonistów niemieckich.
Odrębności języka holenderskiego dowodzi bogate piśmiennictwo, wywodzące się z wczesnego średniowiecza, kiedy wyodrębnił się on z dialektów dolnofrankońskich w średnioholenderski używany do XVI w. Od tej pory datuje się istnienie języka nowoholenderskiego wraz z całą literaturą piękną i, jak byśmy dziś powiedzieli, techniczną.
Jakkolwiek język holenderski może czasem przypominać od strony brzmienia niemiecki, to jednak istnieją zasadnicze różnice w wymowie, o czym przekonali się w maju 1940 r. zrzuceni pod Scheveningen (kąpielisko morskie na peryferiach Hagi) przez Luftwaffe hitlerowscy spadochroniarze. Przebrani po holendersku, zostali jednak wyłapani co do jednego, ponieważ wymawiali nazwę kąpieliska — „Szeweningen" zgodnie z zasadą niemiecką, gdzie „sch". równa się fonetycznie dźwiękowi „sz", zaś w holenderskim dźwięk „sch" wymawia się jak nasze „scheda".
Inną z zasadniczych różnic fonetycznych jest wymowa „g", które czyta się jak „ch": stąd nazwisko twórcy impresjonizmu wymawia się „van Hoch", a nie „van Gogh". Istnieją także wyraźne ślady powinowactwa holenderskiego z angielskim. W obu językach formę bezokolicznikową czasownika wyznacza partykuła, która w angielskim brzmi „to", jak „to sell", w holenderskim zaś „te", jak „te koop", czyli sprzedać. Od .czasu pojawienia się dekoniunktury gospodarczej na wielu budynkach i firmach w Holandii zauważyć można wywieszki z anonsem „te koop", a więc „do sprzedania". Znając w każdym razie nieco angielski i niemiecki można domyśleć się, iż holenderskie zdanie de man loopt in de straat en ziet het huis av de vrouw, znaczy tyle, co „idzie mężczyzna ulicą i widzi dom kobiety". Jednakże kierowanie się fonetyczną analogią w niemieckim i holenderskim prowadzić może do nieporozumień znaczeniowych, podobnie jak to się dzieje w przypadku języków polskiego i czeskiego, w których podobnie brzmiące słowa znaczą zupełnie co innego, jak np. laska, czyli po czesku „miłość".
W powszechnym używaniu w Holandii jest język standardowy zwany Algemeen Beschaafd Nederlands (ABN), jednakże w wielu prowincjach ludność mówi zróżnicowanymi dialektami do tego stopnia, iż mieszkaniec okolic Groningen na północy ma poważne trudności z porozumieniem się ze swym znajomym z Flandrii Zachodniej w Belgii, chociaż holenderski i flamandzki — to w istocie ten sam język, zaś Holandia i Belgia współpracują ściśle w dziedzinie nadania mu jednolitego kształtu.
Wyjątkiem w tej regule jest język fryzyjski, którym mówi na co dzień ponad dwie trzecie ludności Fryzji, mimo iż holenderski ma status języka urzędowego. W tym języku wydawane są również i książki, a także istnieje Akademia Fryzyjska. Z rozumieniem fryzyjskiego trudności mają nawet  Holendrzy.
Język holenderski w wyniku ekspansji politycznej i gospodarczej Niderlandów w przeszłości stał się źródłem wielu zapożyczeń przez inne języki, m.in. indonezyjski, zwany Bahasa Indonesia. Zapożyczenia te występują najczęściej w terminologii z zakresu nawigacji, budownictwa okrętowego i hydrotechniki. Spotkać je można w językach angielskim, niemieckim i rosyjskim. Francuskie słowo „bo­ulevard" jest również pochodzenia holenderskiego, wywodząc się od „bolwerk", podobnie jak słowa „kermis", „manneke", czy „brandewijn" weszły w zmienionej formie do innych języków. Holenderskiego pochodzenia jest wreszcie amerykańskie słowo „yankee" czyli „jankes" oraz polskie „maszoperia" — czyli organizacja wspólnych połowów ryb — pochodzące od „maatschappij".

Nasze Serwisy

  • www.WycieczkaNaWegry.pl
  • www.Moja-Hiszpania.pl

Nasi Partnerzy