"Złoty wiek"

Imponujący jest udział Holendrów w skarbcu kultury światowej. Rozkwit ich kultury przypada na „Złoty Wiek", czyli XVII stulecie; okres, w którym kraj ten stanął u szczytu swej potęgi gospodarczej oraz politycznej. Wiek ten wydał wielu wybitnych uczonych i artystów, których twórczość zdumiała i zachwyciła całą Europę. Nie bez podstaw tedy „Złoty Wiek" Holandii nazywany bywa „Wiekiem Rembrandta", na który przypada okres toczącej się bezwzględnej wojny z Hiszpanią o niepodległość.
„Złoty Wiek" poprzedziła wcześniejsza o jedno stulecie szkoła malarstwa północnoniderlandzkiego, wywodząca się z Haarlemu. Reprezentowali ją Albert van Ouwater i Geertgen tot St. Jans. Doskonałością swej sztuki dorównali oni uznanym już mistrzom z południowych Niderlandów, jak Jan van Eyck, Rogier van der Weyden czy słynny Hans Memling, którego płótno Sąd Ostateczny w wyniku niezwykłych losów trafiło do Gdańska. Inny mistrz północnoniderlandzki, Hieronymus Bosch, dał w swej twórczości malarskiej wyraz uczuciom pesymizmu gnębiącego umysły schyłku epoki średniowiecza, stając się za życia jedną z centralnych postaci całego malarstwa europejskiego. Ostatnim z wielkich przedstawicieli gotyku w sztuce holenderskiej był Lucas van Leyden, znany także ze swych wspaniałych miedziorytów.
Renesans niderlandzki daje znać o sobie nie tylko ograniczeniem tematyki ściśle religijnej, biblijnej na rzecz realizmu, lecz także bogatą skalą artystycznych środków wyrazu. Rzecz znamienna, iż najwięksi mistrzowie malują najchętniej lud holenderski i jego życie codzienne, głosząc pochwałę pracy i rozrywki. Twórczość ich przybliża także realia życia ówczesnej epoki oraz krajobraz północnych Niderlandów wieku XVII. Do najwybitniejszych spośród dziesiątków malarzy holenderskich należą Frans Hals, Johannes Vermeer van Delft, Pieter de Hoogh, Jan Steen, Pieter Claesz, Hendrik Avercamp, Adriaen Brouwer, Aest van der Neer i inni, a wśród nich znani pejzażyści Jacob i Salomon van Ruysdael, Mein­dert Hobbema, Albert Cuyp, Adriaen van de Velde, Cornelis Sprin­ger czy Paul Joseph Constantin Gabriel. Epokę wielkich odkryć i ekspansji Holandii na morzach świata oddają: Jan van Goyen, Willem van de Velde Młodszy, Jan van de Capelle, Jan Porcellis, Hendrick Corneliszoon Vroom, Jan Claeszoon Rietschoot i inni. Zwraca również uwagę wspaniały portret holenderski i ołowianoszary, uwieczniany na obrazach wielu mistrzów, koloryt nieba Niderlandów. Wyrazem związków sztuki z rzeczywistością są często spotykane obrazy przedstawiające ówczesne giełdy, kupców i architekturę.
Na tym znakomitym tle jaśnieje gwiazda pierwszej wielkości w całej sztuce europejskiej i największa z indywidualności „Złotego Wieku": Rembrandt Harmenszoon van Rijn, twórca niezrównanych portretów i scen biblijnych. Wielkość swą zawdzięcza Rem­brandt głównie mistrzostwu operowania światłocieniem. Zdobył się on również, pod wpływem przeżyć związanych ze śmiercią jego żony, Saskiji van Uylenburg, na nowy w kontekście przyjętej wówczas konwencji malarskiej styl. Ten nowy styl reprezentuje jeden z najsłynniejszych obrazów Rembrandta Warta nocna, zaliczany do największych arcydzieł światowego malarstwa.
Niderlandy szczycą się także wybitnymi osobistościami z życia umysłowego i literackiego: Hendrik van Veldecke stał się w XII w. wzorem dla niemieckich epików średniowiecza, zaś poeta Willem stworzył epos Lis Reinaerd, z którego czerpał obficie sam Johann Wolfgang Goethe. Jan van Ruusbroec z Brabancji wywarł wielki wpływ na ówczesny mistycyzm, a inny mistyk, Thomas a Kempis, piszący jeszcze po łacinie, odcisnął wyraźne piętno na europejskiej teologii i filozofii XV w. W słynnym dziele O dziedzictwie Chrystusowym Thomas wyraził przyjęty powszechnie pogląd, iż spełniając sumiennie swe codzienne, zwykłe obowiązki, człowiek wykonuje świętą misję. Pogląd ten znalazł potem rozwinięcie w kalwinizmie holenderskim, przeradzając się w filozofię materialnego sukcesu i kształtując mentalność Holendrów oraz ich postawę wobec życia. Zaowocowała ona w niezwykłej wręcz pracowitości, którą przede wszystkim uznać należy za źródło bogactwa Holandii.
Równie wielki wpływ na stan umysłów Europy XV w. wywarł filolog i filozof, jeden z najwybitniejszych humanistów epoki Odrodzenia, autor Pochwały głupoty, Erazm z Rotterdamu. Posługując się ostrą satyrą zwalczał zepsucie obyczajów i scholastykę, domagając się także reform religijnych, czym przygotował poniekąd grunt pod proklamowany przez Marcina Lutra protestantyzm. Na „Złoty Wiek" przypadnie życie i działalność innego wielkiego filozofa, Barucha de Spinozy, który zasłynął jako czołowy przedstawiciel racjonalizmu w XVII w., torując drogę ideom Oświecenia we Francji i innych krajach. Będąc filozofem Spinoza zarabiał na życie szlifowaniem szkieł optycznych. Pozostawił po sobie schedę intelektualną, która do dziś jest przedmiotem sporów interpretacyjnych.
Holendrzy zapisali się także w dziejach muzyki europejskiej i to już w późnym średniowieczu. Johannes Ockeghem i Jacob Obrecht przyczynili się do rozwoju muzyki wielogłosowej, a Josquin Des Prez zasłynął układami kompozycji chóralnych a capella. Adriaan Willaert był kapelmistrzem w kościele Św. Marka w Wenecji oraz założycielem szkoły weneckiej. Pozostawił on po sobie wiele cenionych kompozycji. Do szczególnego rozkwitu muzyki doszło w epoce przypadającej na panowanie dynastii burgundzkiej, kiedy to muzyka kościelna osiągnęła swe wyżyny, o czym świadczą psalmy i treny Orlando di Lasso. Działo się to wszystko w Niderlandach Południowych, podczas gdy na Północy tworzył w tym czasie jeden z najwybitniejszych kompozytorów, uważany za prekursora stylu Jana Sebastiana Bacha — Jan Pieterszoon Sweelinck. Będąc organistą w Oude Kerk w Amsterdamie, zyskał sławę wirtuoza, improwizatora i pedagoga. I dlatego też historycy muzyki europejskiej uważają go za twórcę niemieckiej szkoły organowej.
W okresie „Złotego Wieku" Holandia wyróżniała się spośród ówczesnych krajów europejskich powszechnością i wysokim poziomem oświaty. Dowodzi tego znana wypowiedź posła portugalskiego w Hadze, Sousy Coutinho, który stwierdził ku własnemu zdumieniu, iż ,,nawet szewc zwykły wplata tutaj do tego, co mówi, słowa francuskie i łacińskie". Jakkolwiek zdrowo dyplomata ów przesadził, to jednak prawdą jest, iż „nigdzie indziej nie znajdziesz więcej ludzi ze średnim wykształceniem", jak to zauważył sam Erazm z Rotterdamu w 1525 r. W Holandii ówczesnej istniał rozwinięty system szkolnictwa wiejskiego, którym kierował z zasady kościół kalwiński. Program nauczania obejmował naukę czytania i pisania, arytmetyki oraz kaligrafii. Pojawiły się już wtedy pierwsze prywatne szkoły podstawowe, gdzie nauczano również języka francuskiego. Istniały również szkoły łacińskie, utrzymywane przez fundacje katolickie, zlikwidowane po wybuchu rewolty przeciw katolicyzmowi hiszpańskich Habsburgów. Uczono w nich, obok łaciny i greki, również logiki i retoryki. Do opanowanych przez kalwinizm szkół dopuszczano także dzieci innowierców, co dowodziło dużego poczucia tolerancji religijnej w życiu codziennym Holandii. Jednakże warunki, w jakich odbywała się wtedy nauka, były na tyle opłakane, zaś wynagrodzenie nauczycieli tak nędzne, iż wielu z nich porzucało swój zawód, zostając żołnierzami, balwierzami, introligatorami, grabarzami czy owymi szewcami, którzy swą znajomością łaciny i francuskiego tak urzekli dyplomatę portugalskiego w Hadze.
Wysoki, ogólny poziom wykształcenia uzasadniał istnienie w Holandii przełomu XVI i XVII w. aż pięciu uniwersytetów, które działały w Lejdzie, Franeker, Hardwerwijk, Groningen i w Utrechcie. Wśród nich wyróżnił się ten pierwszy, założony przez „Ojca ojczyzny" Wilhelma Orańskiego w 1573 r. w dowód uznania dla patriotycznej i bezkompromisowej postawy ludności tego miasta w walce z Hiszpanami. Uniwersytet lejdejski jest nie tylko najstarszym w Holandii, lecz bodaj również najsłynniejszą swego czasu uczelnią w całym świecie. Świadczy o tym fakt, iż XVIII-wieczny, związany z tą uczelnią, botanik i lekarz holenderski, Herman Boerhaave, otrzymywał listy z Chin, adresowane po prostu: „Boerhaave — Euro­pa"! Mury uczelni lejdejskiej opuścili tacy znani w dziejach nauki ludzie jak Hugo Grotius — twórca prawa międzynarodowego, Will­ebrord, Snellius — wybitny matematyk i inni. O sławie tej uczelni przesądza wreszcie fakt, iż większość jej absolwentów stanowili obcokrajowcy, ściągający tutaj — jak zanotował Willem Carr w 1688 r. — z Węgier, Niemiec, Anglii, Szkocji, Irlandii, Polski oraz Grecji, będącej wtedy pod panowaniem Porty Ottmańskiej.
Uniwersytet w Lejdzie zasłynął zwłaszcza z orientalistyki oraz nader rzadkiej w owych czasach w Europie arabistyki. Już w XVII w. studiowano tutaj języki chaldejski, etiopski i hebrajski, posługując się drukowanymi matrycami, które wprowadził ród głośnych holenderskich księgarzy i wydawców, Elsevier. Im właśnie uniwersytet lejdejski zawdzięcza powołanie wydziału prasy uniwersyteckiej w czasach, w których było to absolutną nowością.
Holandia była wreszcie pierwszym w całej Europie krajem, w którym rozwinęła się na nieznaną gdzie indziej skalę technika i sztuka drukarska. Nastąpiło to właśnie w czasach „Złotego Wieku", kiedy statki holenderskie żeglowały już po wszystkich morzach i oceanach świata i na rynku wydawniczym ukazywały się dziesiątki drukowanych relacji z podróży oraz opisów innych krajów. Wprawdzie w dziedzinie uprawiania literatury podróżniczej Holendrów uprzedzili Hiszpanie i Portugalczycy, to jednak Holandia jako jedna z pierwszych zdobyła się na wydawanie całych serii wydawniczych o tej tematyce. I rzecz dziwna: niektóre pozycje osiągały po 50 wydań w okresie kilku zaledwie lat! Były one bogato ilustrowane, przybliżając w ten sposób egzotyczną treść czytelnikom holenderskim. Wiele tych podróżniczych książek wydawano w Holandii w językach łacińskim, francuskim, niemieckim i angielskim, licząc, ze względu na ograniczony w kraju rynek, na czytelników zagranicznych. Relacje podróżnicze takich autorów, jak Johannes de Laet czy Olfert Dapper, obiegły dzięki temu niemal całą zachodnią Europę. Wykorzystując archiwa uniwersytetu w Lejdzie, dyrektor Kompanii Zachodnioindyjskiej, którym był właśnie de Laet, skompilował w 1631 r. cenny opis cesarstwa Wielkich Mogołów. Z dzieła tego korzystali aż do XX w. specjaliści z zakresu indologii. Innym, doskonałym od strony dokumentacji dziełem był tom Rerum per octen­nium in Brasilia, autorstwa Gaspara Barlaeusa, wydany w 1647 r. w Amsterdamie, zaś inny duchowny kalwiński, Francois Valentyn, napisał dzieło Oud en Nieuw Oost-Indien, czyli relację o Starych i Nowych Indiach Wschodnich. Wydano je w 8 tomach liczących ogółem 4 800 stron wraz z ilustracjami i mapami. Spełniało ono wówczas rolę encyklopedii o nieznanej jeszcze w Europie Indonezji.
Inną specjalnością edytorską Niderlandów „Złotego Wieku" były mapy morskie i atlasy geograficzne oraz podręczniki nawigacji. Z 1584 r. pochodzi pierwszy na świecie drukowany atlas morski Lucasa Janszoona Wagenaera Spieghef der Zeevaert, który po wydaniu w Anglii pt. The Mariner's Mirror, stał się podręcznikiem nawigacji dla wielu pokoleń żeglarzy. Osiągnięcia tak znanych postaci, jak Gerhard Kremer, występujący pod pseudonimem Mercatora oraz Abraham Ortelius, sprawiły, iż kartografia holenderska służyła pokoleniom marynarzy wielu krajów, w tym również skandynawskich. Podobnie z nawigacją, której sztukę wyłożył m.in. Claes Hendricksz Gietermaker w 1660 r. w dziele Schatkarner ofte Konst der Stuyerluyden, które wkrótce po ukazaniu się, osiągnęło 14 wydań. Najbardziej znaną firmą wydawniczą była amsterdamska oficyna Willema Blaeu, która w 1662 r. wydała 11-tomowy atlas świata.
Wraz z rozwojem wielu dziedzin życia umysłowego „Złoty Wiek" przyniósł sławę licznym uczonym holenderskim tej miary, co fizyk, matematyk i astronom Christiaan Huygens, przyrodnik i anatom Jan Swammerdam, odkrywca pierwotniaków i czerwonych ciałek krwi, posługujący się w swych badaniach mikroskopem własnej konstrukcji Antonie van Leeuwenhoek, czy wspomniany już przyrodnik i lekarz Herman Boerhaave. Osiągnięcia ich, podobnie jak nazwiska dziesięciu do tej pory uczonych holenderskich — laureatów Nobla — zapisały się na trwałe w dziejach nauki światowej.

Nasze Serwisy

  • www.WycieczkaNaWegry.pl
  • www.Moja-Hiszpania.pl

Nasi Partnerzy